Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Wraz z szybkim wzrostem liczby samochodów elektrycznych, firmy samochodowe zastanawiają się, w jaki sposób mogą zarabiać w przyszłości. Samochody elektryczne są praktycznie bezobsługowe.

W grudniu 30 procent wszystkich nowych samochodów było elektrycznych. W zeszłym miesiącu Tesla 3 była najlepiej sprzedającym się samochodem w Holandii. To prawda, że ​​te szczyty sprzedaży są w dużej mierze napędzane przez kierowców leasingu biznesowego, którzy szukają najtańszych samochodów, ale tendencja jest niewątpliwa. Tesla potrzebuje „serwisu” jedynie co 80.000 XNUMX kilometrów. Inne samochody elektryczne również nie muszą tak często chodzić do garażu w celu regularnej konserwacji. Nie ma oleju, liczba ruchomych części jest znacznie mniejsza, nie ma płynu chłodzącego, nie ma świec zapłonowych, prawie nie widać zużycia hamulców i nie ma na przykład paska rozrządu. Tylko opony zużywają się szybciej ze względu na ciężkie akumulatory i znaczną moc samochodów elektrycznych.

Organizacja branżowa Bovag uważa, że ​​w 2025 r. 25 proc. nowych samochodów będzie elektrycznych. Nawet 75 procent pięć lat później. W 2030 r. w Holandii będzie 1,5 mln samochodów elektrycznych według scenariusza Bovag. Bovag przewiduje spadek obrotów o 6 proc. w przypadku firm samochodowych zajmujących się sprzedażą i serwisem samochodów do 31 lat.

Przeciętny kierowca wydaje obecnie na konserwację około 520 euro rocznie. Doraźna konserwacja samochodu elektrycznego nie jest droższa niż 165 do 300 euro. Firmy samochodowe nie mogą już polegać wyłącznie na sprzedaży i serwisowaniu samochodów, dlatego szukają alternatywnych modeli przychodów. Niektórzy dealerzy zaczynają sprzedawać motocykle elektryczne, rowery elektryczne i zainstalowali w swojej firmie stacje szybkiego ładowania. Można rozważyć również sprzedaż paneli fotowoltaicznych i pomp ciepła.

Czytaj także:

Tesla Model 3 to najlepiej sprzedający się samochód w Holandii w czerwcu 2019 r

Samochód elektryczny jest naładowany