Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Na początku maja druga grupa Holendrów wyjedzie za granicę na próbne wakacje. Jadą na Gran Canarię i mają więcej swobody niż grupa, która jest teraz na Rodos na pierwszą wyprawę testową. Mogą opuścić swój hotel.

Podczas wyjazdów testowych niezależni badacze zatrudnieni przez rząd przyglądają się, jak holenderscy wczasowicze zachowują się podczas podróży. Pytanie dotyczy np. tego, czy podróżni przestrzegają podstawowych zasad, które tam obowiązują, takich jak mycie rąk, noszenie maseczek i zachowywanie dystansu. Według Ministerstwa Infrastruktury i Gospodarki Wodnej wyniki śledztwa na Rodos zostaną przedstawione przed wyjazdem na Gran Canarię, tak aby wszelkie ustalenia z pierwszego urlopu testowego „mogły zostać wzięte pod uwagę”.

Zainteresowanie pierwszą próbną wyprawą było bardzo duże. Na 189 miejsc zarejestrowało się 25.000 XNUMX osób. Wczasowicze muszą przed podróżą okazać negatywny wynik testu PCR lub równoważnego, a także negatywny szybki test. Kiedy wrócą do domu, muszą to zrobić ponownie i muszą przejść domową kwarantannę.

Minister Hugo de Jonge (zdrowia publicznego) pisze w liście do Izby Reprezentantów, że rząd zamierza przeprowadzać takie „piloty” środkami transportu innymi niż samolot, takimi jak samochód, pociąg czy autobus.

Jeśli sytuacja wirusowa w Holandii lub w kraju docelowym nie pozwala na wyjazd, wakacje zostaną odwołane zgodnie z ministerstwem. Stało się tak również w przypadku planowanej podróży testowej na Curaçao, ponieważ wyspa znajduje się w środku ciężkiej fazy epidemii. Wakacje organizuje rząd we współpracy z branżą turystyczną, która pokrywa koszty badań. Państwo płaci 46.000 euro na badania, wczasowiczom za sam urlop.

Czytaj także: Wakacje próbne Rodos powinny dostarczyć wielu informacji

Spacer po Gran Canarii