Wiele regularnych autobusów i autokarów jest obecnie wyposażonych w pasy bezpieczeństwa dla pasażerów. Dlatego obowiązkowe jest ich zakładanie, ale prawie nigdy nie jest to brane pod uwagę. Jednak zaniechanie tego może skutkować nie tylko grzywną w wysokości 149 euro, w wypadku pasażerom bez pasów bezpieczeństwa zazwyczaj znacznie gorzej, a ubezpieczenie prawdopodobnie wypłaci jeszcze mniej.

Pasy bezpieczeństwa: robimy to niemal automatycznie od prawie pięćdziesięciu lat. Wraz z wprowadzeniem w 1975 roku tzw. obowiązkowego zapinania pasów konieczne było jedynie z przodu samochodu, siedemnaście lat później była to również kolej pasażerów na tylnym siedzeniu. Jeszcze później, dopiero w tym stuleciu, pojawiły się pierwsze pasy bezpieczeństwa w publicznych autobusach i autokarach, po tym, jak pozwolono im również jechać 80 kilometrów na godzinę zamiast 100. Od tego czasu obowiązuje tam również wymóg zapinania pasów bezpieczeństwa. Każdy, kto kiedykolwiek był w autobusie, wie, że mało kto się tym przejmuje.

„Po prostu nie mamy pojęcia, dosłownie i w przenośni: sami kierowcy bardzo słabo widzą, czy ludzie mają zapięte pasy bezpieczeństwa. I nie ma jeszcze żadnych liczb ani sygnałów, ponieważ nasze QLinery zaczęły jeździć z prędkością 2019 kilometrów na godzinę po autostradzie w 100 roku. Zwrócenie uwagi kierowcy autobusu na każdego pasażera, że ​​musi mieć zapięte pasy bezpieczeństwa podczas wsiadania, jest oczywiście w praktyce niewykonalne. Jednak wymóg zapinania pasów jest opisany na ekranach informacyjnych w autobusie, są naklejki, które zwracają na to uwagę, a także oczywiście można zobaczyć same pasy. Więc naprawdę nie możesz tego przegapić. Ale nawet wtedy każdy jest odpowiedzialny za założenie tego pasa. Ale czy rzeczywiście robi to każdy pasażer podczas każdej jazdy, oczywiście pozostaje pytaniem, po prostu nie wiemy. Czasami w autobusie znajdują się OV-BOA, które mogą mieć na to oko. Ale tak, jeśli zobaczysz, jak wsiadają, możesz oczywiście szybko zapiąć pasy…”

Siedzenie w samochodzie lub autobusie bez zapiętych pasów może skutkować nie tylko grzywną w wysokości 149 euro, ale może również kosztować życie lub zdrowie. Dyrektor Frederik Lieben of agencja ds. obrażeń ciała JBL & G. w Amsterdamie: „Kiedy w latach 60. wprowadzono wymóg zapinania pasów bezpieczeństwa, Fundacja Badań nad Bezpieczeństwem Drogowym już obliczyła, że ​​ryzyko śmiertelnych obrażeń w wypadku podczas używania pasów bezpieczeństwa zmniejsza się o ponad 30 procent, a ryzyko poważnych obrażeń co najmniej XNUMX proc. Osoby wyrzucone z samochodu w wypadku giną trzy razy częściej niż ludzie przypięci pasami bezpieczeństwa.”

Lees ook  Po popiołach powstaje bardziej ekologiczny Multiobus: pierwsze autobusy eCitaro G w Belgii

Lieben ostrzega, że ​​oprócz śmierci, poważnych obrażeń i grzywny w wysokości 149 euro, niezapinanie pasów bezpieczeństwa może mieć jeszcze jeden negatywny wpływ: zniżka na pasy bezpieczeństwa. „Brzmi jak zaleta, ale na pewno tak nie jest. Zniżka na pas jest stosowana przez ubezpieczyciela, jeśli okaże się, że ktoś w wypadku nie miał zapiętych pasów i (częściowo z tego powodu) odniósł poważne lub poważniejsze obrażenia. Ten, kto nie miał pasa, jest częściowo winny własnego urazu, a następnie wypłacana jest tylko część ewentualnego odszkodowania. Zwykle odlicza się około 25 procent. Każdy, kto świadomie i dobrowolnie wsiądzie do samochodu z wyraźnie nietrzeźwym kierowcą i nie zapina pasa, w razie wypadku może liczyć na zniżkę nawet do 40 proc.

Czytaj także: Sektor nadal odczuwa brak taksówkarzy

Wiele autokarów jest dziś wyposażonych w pasy bezpieczeństwa.
Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail