Obraz Pitana

Kierowcy firm taksówkarskich i firm zajmujących się transportem opiekuńczym są narażeni na ryzyko, że staną się ofiarami złego wdrażania nowych układów zbiorowych dotyczących przerw. Magazyn branżowy Magazyn Transportu Pasażerskiego schrijft że zdaniem FNV podział w organizacji pracodawców KNV jest przyczyną braku jasności co do nowych przepisów.

„Poprosiliśmy KNV o prawidłowe informowanie swoich zwolenników o porozumieniach, aby kierowcy otrzymali to, do czego przysługują im zgodnie z układem zbiorowym pracy”.

Nowe zasady przerw weszły w życie 1 marca, zgodnie z postanowieniami nowego układu zbiorowego pracy z 2022 roku. Pracodawca może potrącić z wynagrodzenia za przerwy do 12,5% godzin dyspozycyjności, ale tylko wtedy, gdy kierowca faktycznie był w stanie żeby zrobić sobie przerwę. „Teraz widzimy, że niektóre firmy potrącają ze swojego wynagrodzenia standardową stawkę 12,5%, nawet jeśli kierowca przepracował całą przerwę. Oznacza to, że wynagrodzenia są niesłusznie potrącane.”

FNV nie jest zadowolona z postawy KNV i niektórych jej członków. Gorter: „To niegrzeczne, że jako pracodawca masz odwagę zamieniać czas przepracowany przez swoich pracowników na przerwę. Pracodawcy z branży powinni się wstydzić sposobu, w jaki radzą sobie z porozumieniami z układu zbiorowego pracy, którego sami są współautorem i podpisem. Nie czyni to branży, która i tak już desperacko potrzebuje ludzi, bardziej atrakcyjną”.

Nowe układy dotyczące przerw zastąpiły ustalenia ze starego układu zbiorowego pracy. Kierowcy musieli być dyspozycyjni, ale jeśli w tym czasie nie było pracy, kierowca też nie otrzymywał wynagrodzenia. „Możliwe więc, że jako kierowca pracowałeś przez 10 godzin, ale zarabiałeś tylko za 5 godzin. W ten sposób ryzyko związane z przedsiębiorczością zostało przeniesione na kierowców. Na szczęście dzięki nowym umowom to już przeszłość, ale umowy muszą być należycie wypełnione” – mówi Gorter.

Lees ook  Kierowcy autobusów w Twente podejmują pracę i żądają lepszych warunków dla pracowników Arrivy

Mobilność z funduszu społecznego

Magazyn Transportu Pasażerskiego „Vakblad” za niezwykłe uważa fakt, że obecnie, gdy od 1 marca przedsiębiorcy w zasadzie muszą przekazywać dane dotyczące czasu pracy do Społecznego Funduszu Mobilności, trzeba to robić ręcznie, co z kolei oznacza dla przedsiębiorców dodatkowe obciążenie. Elektroniczne łącze do oprogramowania nie jest dostępne i nie wydaje się, aby było dostępne w tej chwili. Pitane Mobility, firma zajmująca się oprogramowaniem z Eindhoven, często zwracała się do SFM z prośbą o wgląd w łącze cyfrowe, niestety bez powodzenia. Podczas niedawnej próby uruchomienia połączenia odpowiedź brzmiała: „Twoje zainteresowanie zostało odnotowane. W tej chwili nie ma zbyt wielu wiadomości do przekazania. Ciąg dalszy nastąpi."

Nie dostarczaj niczego

W odpowiedzi na tę publikację Henk van Gelderen, dyrektor Społecznego Funduszu Mobilności stwierdził, że do czasu uruchomienia portalu firmy nie muszą nic przekazywać SFM. Od 1 marca muszą pracować w oparciu o nowe przepisy dotyczące wynagradzania. Zatem nie ma absolutnie mowy o ręcznym wprowadzaniu danych lub tym podobnych w celu dostarczania informacji do SFM. SFM prowadzi obecnie studium wykonalności w celu zbadania możliwości automatycznych powiązań pomiędzy pakietami planistycznymi a portalem. Aby zminimalizować obciążenia administracyjne przedsiębiorstw.

Czytaj także: Fundusz Socjalny Mobility wkrótce będzie oglądał cyfrowo

FNV Taxi w proteście
FNV nie jest zadowolona z postawy KNV i niektórych jej członków.
Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail