Użytkownicy są narażeni na znacznie większe ryzyko wypadku śmiertelnego niż na przykład motocykliści i motocykliści.
Skuter to najniebezpieczniejszy środek transportu w ruchu ulicznym. Użytkownicy są narażeni na znacznie większe ryzyko wypadku śmiertelnego niż na przykład motocykliści i motocykliści. Posłowie domagają się obowiązkowego kursu. Ale to właśnie produkt musi być bezpieczniejszy, a rynek musi być inny. Tak uważa holenderski producent Scoozy.
Duży problem jest znany od dawna, ale nic się z nim nie robi
Od lat dane dotyczące bezpieczeństwa ruchu drogowego pokazują, że skuter jest najniebezpieczniejszym środkiem transportu na drodze. W 2013 roku SafetyNL prowadziło już badania na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury i Środowiska. W 2016 r. zadano pytania parlamentarne dotyczące niebezpiecznych skuterów inwalidzkich. Nadal zadawane są pytania parlamentarne i wzywa się do obowiązkowego kursu jazdy.
„To nie jest rozwiązanie. W 2018 roku SWOV (Fundacja Badań nad Bezpieczeństwem Drogowym) przeprowadziła badania nad przyczynami wypadków na skuterach i wydała zalecenia dotyczące ulepszenia skutera. A jednak przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło: po raz kolejny hulajnoga jest tematem rozmów. Dlaczego nic się nie dzieje? Wszyscy wskazują na siebie. Z jednej strony Inspektorat ds. Zdrowia i Młodzieży (IGj) twierdzi, że producenci nie mają uporządkowanego zarządzania ryzykiem. Inni, jak posłanka Lucille Werner, twierdzą, że to zależy od użytkownika i że powinien istnieć obowiązkowy kurs jazdy. Gminy odnoszą się do europejskiego standardu dla skuterów inwalidzkich. Tymczasem skuter inwalidzki w ustawie o pomocy społecznej może kosztować tylko 70 euro miesięcznie, nie pozostawiając miejsca na innowacje. Co gorsza, skutery bez znaku jakości są również sprzedawane w supermarkecie za jedyne 1.500 euro. Raporty o tym do IGj nie będą odbierane.
Job van de Kieft, dyrektor generalny Scoozy.
Produkt mógłby być bezpieczniejszy, ale to kosztuje
SWOV stwierdził w 2018 r., że skutery inwalidzkie mogą być bezpieczniejsze poprzez: 1. wyposażenie skuterów w hamulec, 2. poprawę stabilności oraz 3. zapewnienie skuterom ochrony kąta skrętu.
Scoozy, holenderski producent skutera nowej generacji, jest obecnie jedynym producentem, który zastosował te zalecenia w swoim produkcie i poszedł jeszcze dalej. „Dzięki Scoozy chcemy pokazać, że wszystko można zrobić inaczej”, mówi Van de Kieft. Funkcje Scoozy:
- Poprawiona stabilność dzięki niezależnemu zawieszeniu z 4 dużymi kołami;
- Aktywny hamulec z intuicyjnym sterowaniem joystickiem;
- Ograniczenie prędkości i kąta skrętu kierownicy, które chroni przed przewróceniem się na zakręcie;
- Ochrona przed uderzeniem przez drzwi i pas;
- Lepsza widoczność dzięki silnemu oświetleniu i odbłyśnikom.
Innowacja ma swoją cenę, ponieważ Scoozy jest na szczycie rynku z prawie 10.000 XNUMX euro. „To logiczne, ponieważ na początku wolumeny są wciąż niskie”. Scoozy nie jest zatem standardem w pakiecie WMO. Aby zwiększyć wolumeny i obniżyć ceny, rynek musi się zmienić.
3 rzeczy muszą się zmienić na rynku hulajnóg
Van de Kieft opowiada się za trzema zmianami na rynku, aby zapewnić producentom możliwość wprowadzania innowacji.
1. Uzależnij WMO od dochodu:
W tej chwili WMO obowiązuje wszystkich i płacisz osobistą składkę w wysokości 19 euro miesięcznie, niezależnie od dochodów. Ale niektórzy ludzie mogą sobie na to pozwolić i nie potrzebują WMO. Zwiększa to rynek prywatny i pozwala na większe inwestycje w innowacje. i pozostaje więcej pieniędzy dla ludzi, których sami na nie nie stać. Możesz wtedy zapewnić tym osobom lepszy produkt.
2. Uwzględnij w przetargach zalecenia SWOV:
Przetargi odnoszą się do norm prawnych, a następnie wygrywa oferent z najniższą ceną. Dostosuj przetargi miejskie, uwzględniając zalecenia SWOV z 2018 r. w wymaganiach dla produktu. W ten sposób rozwijają się innowacje i zachęcasz producentów do opracowywania rozwiązań zwiększających bezpieczeństwo.
3. Zdejmij kowbojów z rynku:
Znowu produkty bez znaków jakości z rynku. Niech Inspektorat będzie aktywnie działał na podstawie raportów na ten temat. Wymaga, aby strony sprzedające poinformowały, że sprzedają produkt bez znaku bezpieczeństwa. Wtedy klient wie, na czym stoi.
W kierunku mniejszej liczby ofiar ruchu
Zainteresowanie Scoozy'ego, ale cena jest dla niektórych osób nieosiągalna. Dlatego w styczniu firma uruchamia formularz subskrypcji. Dzięki temu użytkownik może jeździć najnowszym modelem Scoozy C w przystępnej cenie za stałą miesięczną opłatę. „Chcemy stworzyć bezpieczny produkt z najlepszą usługą dostępną dla wszystkich. Kolejny krok w naszej misji zmniejszenia liczby ofiar wypadków drogowych”, mówi Van de Kieft.