Obraz Pitana

Południowokoreański stoczniowiec Hyundai Heavy Industries otrzymał zgodę na „nową” koncepcję, dzięki której wyrzucanie kontenerów za burtę to już przeszłość.

Południowokoreański stoczniowiec Hyundai Heavy Industries otrzymał zgodę na „nową” koncepcję, dzięki której kontenery zaburtowe należą już do przeszłości, a kontenerów na pokładzie nie trzeba nawet zabezpieczać. Podobna innowacja pojawiła się również z holenderskiej ziemi w firmie transportowej Nedlloyd w latach XNUMX. XX wieku.

Zgodnie z koncepcją pojemniki są ułożone jeden na drugim w tak zwanych „prowadnicach komórek”. „Prowadnica komórkowa” składa się z czterech pionowych szyn, po których kontener może swobodnie poruszać się w górę iw dół. Porównaj go z windą w szybie windy. Dużą zaletą jest to, że pojemniki nigdy nie mogą poruszać się w kierunku poziomym. W rezultacie nigdy nie mogą zsunąć się z kontenerowca.

Co więcej, kontenery nigdy nie muszą być ponownie mocowane (zapieczętowane). Oszczędza to czas podczas załadunku i rozładunku. Prowadnice ogniw sprawiają, że transport kontenerów jest bezpieczniejszy. Szansa, że ​​kontenery ze statku wylądują w morzu, jest praktycznie zerowa.

'Otwarty od góry'

W latach dziewięćdziesiątych holenderskie przedsiębiorstwo żeglugowe Nedlloyd z powodzeniem zastosowało prowadnice ogniw na serii nowych kontenerowców z otwartym dachem, takich jak Nedlloyd Asia. W tym czasie Holandia zapewniła niezbędne regulacje dla Międzynarodowej Organizacji Morskiej, organu ONZ do spraw morskich.

(Tekst jest kontynuowany pod zdjęciem)

Kontenerowiec typu „open top” może przewieźć około pięciu tysięcy kontenerów. Znacznie mniej niż dzisiejsi najwięksi giganci kontenerowi przewożący dwadzieścia cztery tysiące kontenerów. Liczba pojemników, które można ustawić jeden na drugim, jest ograniczona. Zbyt wiele pojemników jeden na drugim oznacza zbyt dużą wagę.

Zwykłe kontenerowce

Jednak na normalnych statkach kontenerowych kontenery są ułożone jeden na drugim w dwóch „kondygnacjach”, nad pokładem i pod pokładem: stosy na górze włazów i pod tymi stosami na górze podwójnego dna statku. Kontenerowce typu „open top” nie mają włazów, a kontenery są ułożone na jednej „podłodze” na podwójnym dnie statku. Holenderski przewodnik po komórkach na statkach kontenerowych z otwartym dachem nie miał więc szans na sukces.

W rezultacie w przypadku kontenerowca z otwartym dachem całkowita liczba kontenerów jeden nad drugim nie może być tak duża, jak w przypadku zwykłego kontenerowca. W ujęciu pionowym można zatem transportować mniej kontenerów. Kontenerowce „z otwartym dachem” nie pasowały zatem do „dużego, większego, największego” obrazu, aby utrzymać na jak najniższym poziomie koszty transportu i emisje CO2 na przewożony kontener.

Czasy się zmieniły od lat 1990-tych. Transport kontenerów odbywa się pod lupą, po kilku incydentach, w których kontenery trafiły do ​​morza. Również nad holenderskimi wyspami Wadden. Być może stara holenderska innowacja, która wciąż jest solidna jak skała, będzie teraz szeroko obserwowana, mówi Niels van de Minkelis. KVNR.

Powiązane artykuły:
Transport lotniskowy
Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail