Zakłócenia w policyjnym systemie łączności C2000 w okresie noworocznym wzbudziły głębokie zaniepokojenie w organizacji policyjnej i związkach zawodowych.
Choć minister sprawiedliwości David van Weel podejrzewa, że przyczyną może być przeciążenie, dokładna przyczyna pozostaje niejasna. Związek Policji ACP oraz funkcjonariusze wyrażają ostrą krytykę funkcjonowania systemu, który od lat zmaga się z zakłóceniami.
Sieć łączności C2000 łącząca policję, straż pożarną i inne służby ratunkowe istnieje od 2003 roku i od pewnego czasu słynie z problemów technicznych. Na przykład system zawiódł w 2009 r. podczas zamieszek na plaży w Hoek van Holland, gdzie policyjna kula pochłonęła życie mężczyzny. Nawet wtedy agenci chwilowo nie mogli się ze sobą komunikować. Pełniący obowiązki przewodniczącego AKP Ramon Meijerink stwierdza, że brak niezawodności C2000 jest problemem strukturalnym. „To już nie jest odosobniona awaria; system jest po prostu zepsuty” mówi Meijerink w NOS-ie.
Na szczęście zakłócenia w okresie sylwestrowym nie spowodowały większych incydentów, jednak wpływ na pracę policjantów był odczuwalny. Meijerink podaje, że wielu funkcjonariuszy nie mogło należycie wykonywać swojej pracy, ponieważ przeoczyło kluczowe informacje. „W przypadku zgłoszeń wymagających szybkiej i dokładnej komunikacji, np. podejrzanego z nożem, niedopuszczalne jest, aby te środki zawiodły” – podkreśla.
niebezpieczny
Anonimowy policjant dzieli się swoimi doświadczeniami podczas awarii w Nieuwsuur. – Otrzymaliśmy zgłoszenie o osobie z nożem. Nie słyszeliśmy tak naprawdę, jak ta osoba wyglądała ani gdzie dokładnie się znajdowała. Stanowi to zagrożenie życia zarówno dla nas, jak i społeczeństwa” – mówi. Jeszcze bardziej szokująca jest wiadomość, że nie zadziałał także przycisk alarmowy w krótkofalówkach, przeznaczony do sytuacji, w których funkcjonariusze potrzebują natychmiastowej pomocy. „Kiedy usłyszałem, że czerwony przycisk nie działa, zdałem sobie sprawę, że naprawdę jesteśmy w niebezpieczeństwie. To niedopuszczalne, że nie wiedzieliśmy już wtedy, że system nas zawodzi” – mówi funkcjonariusz.

Problemy z C2000 występują już od dłuższego czasu. Policja i straż pożarna, a także Rijkswaterstaat i inne służby rządowe korzystają z sieci od 2003 roku i od początku występują w niej zakłócenia.
Według Meijerinka Ministerstwo Sprawiedliwości i Policja Krajowa zdają sobie sprawę z pilności tej kwestii, brakuje jednak konkretnych działań. „Od lat wzywaliśmy do ulepszeń, ale jak dotąd nie wydarzyło się to wystarczająco dużo. To jest ratunek dla osób udzielających pierwszej pomocy. Bez niezawodnego systemu komunikacji nie możemy wykonywać naszej pracy” – mówi. Obawia się, że bez natychmiastowych działań sytuacja ponownie się zaostrzy w przyszłym roku.
reakcja polityczna
Minister Van Weel wskazał, że możliwą przyczyną może być przeciążenie sieci, jednak nie zostało to jeszcze potwierdzone. Ministerstwo i Policja zapowiedziały, że dokładnie zbadają sprawę. Jednak nie budzi to zaufania wśród agentów i związków zawodowych, którzy zbyt często słyszeli podobne obietnice bez zauważalnych ulepszeń.
Pozostaje pytanie, jak często policja będzie zmuszona polegać na systemie, który raz po raz zawodzi. Wraz z postępem technologii C2000 wydaje się utknąć w zeszłym stuleciu. Policjanci i ratownicy nie mają już sił. „Jeśli system nie zostanie rozwiązany, bezpieczeństwo zarówno obywateli, jak i funkcjonariuszy policji będzie zagrożone. To niedopuszczalne” – podsumowuje Meijerink.