W ten weekend dni Wielkanocy są tuż za rogiem, w innych latach oznacza to spotkanie towarzyskie z rodziną i przyjaciółmi oraz poszukiwanie dobrego jedzenia i pisanek. W tym roku wszystko wynika z kryzysu koronowego. Premier Rutte poprosił nawet wszystkich, aby świętowali Wielkanoc w domu. W Belgii jest inaczej niż w Holandii, „Wielkanocny króliczek” w Belgii ma niezbędny zawód i nadal będzie wykonywać swoje zadania.
„Dyskutowaliśmy o tym całe popołudnie” - mówi wirusolog Marc Van Ranst z serwisu informacyjnego VRT - „ale decyzja była jednomyślna: jest to niezbędny zawód. „Policja jest świadoma” - mówi Van Ranst - „nie przeszkadza wielkanocnemu króliczkowi podczas jego pracy”.
trąbiąc ulicami
W Oostmalle przyjeżdża właśnie króliczek wielkanocny, nim zajdzie tam ulica, z wyprzedzeniem przejedzie samochód z trąbą, aby poinformować ludzi o zbliżającym się króliczku wielkanocnym, aby mieszkańcy okno lub drzwi mogą zacząć wyglądać. A potem mam nadzieję, że flamandzkie dzwony wielkanocne zadzwonią.
zawód niezbędny
W Nowej Zelandii Zajączek ma również „ważny zawód”, podobnie jak wróżka. Premier tego kraju Jacinda Adern ogłosiła to na poniedziałkowej konferencji prasowej. Rodzice mogą po prostu ukryć pisanki, o ile przestrzegają zasad dotyczących dystansu społecznego. Zajączek wielkanocny nie powinien być dozwolony w parkach i na placach zabaw.
W Middenbeemster (NH) hodowca bydła mlecznego Harry Heeman napisał przytulną wiadomość na temat bel siana na swoim pastwisku, brzmiała ona: Wesołych Świąt Wielkanocnych. On mówi: "sektor rolny przeżywa kryzys azotowy od sześciu miesięcy, a cała Holandia od miesiąca jest w kryzysie koronowym„. Chce dać każdemu serce.
Czytaj także: Symulacje zapewniają wgląd w mobilność obszaru metropolitalnego Lyonu