Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Federacja taksówek GTL chce złagodzić wymagania językowe dla taksówkarzy. Pierre Steenberghen z federacji taksówek GTL obawia się, że wielu taksówkarzy jadących między lotniskiem w Brukseli a stolicą nie zda egzaminu językowego. Do końca tego roku kierowcy muszą być w stanie przedstawić dowód znajomości języka, jeśli chcą uzyskać przepustkę kierowcy. Dla firm taksówkarskich, które współpracują z zagranicznymi kierowcami, jest to niemożliwe - mówi GTL, krajowa grupa firm taksówkarskich i wynajmujących pojazdy z kierowcą.

„Kontakt musi być możliwy w języku niderlandzkim, ale zbyt wysokie wymagania mogą oznaczać koniec pracy taksówkarza jako pracy, w której osoby o niższych kwalifikacjach i nowoprzybyli mają szansę” - twierdzi Federacja Taxi GTL.

Steenberghen obawia się, że wielu taksówkarzy jadących między lotniskiem w Brukseli a stolicą nie zda egzaminu językowego. W związku z tym wzywa do złagodzenia warunków i chciałby, aby wymagany poziom B1 został obniżony, a rząd rozróżnił taksówkarzy, którzy pracują od dłuższego czasu, od nowo przybyłych.

„Wiele osób, które jeżdżą dla Zaventemse, a tym samym flamandzkich firm taksówkarskich, pochodzi z Brukseli i zna język holenderski niewiele lub wcale. Obawiam się, że około 80 procent z nich nie uzyska wymaganego certyfikatu. Z powodu kryzysu koronowego nie mieli szans na przekwalifikowanie się. Poziom B1 jest dość wysoki, obawiam się, że nawet we Flandrii wielu taksówkarzy nie osiąga tego poziomu ”. 

Czytaj także: GTL twierdzi, że woda jest sektorem pełnej taksówki

Lees ook  Europa: VVD ostrzega przed niebezpieczeństwem szpiegostwa w chińskich samochodach
Taxi Flanders